„Patrzę na moją wierzbę i już jestem w ojczyźnie”- to motto, które miało stanowić myśl przewodnią tegorocznej edycji Ogólnopolskiego Konkursu na Felieton. Tekst Jagody znalazł się w ścisłym finale tego prestiżowego dziennikarskiego konkursu, a Jagoda okazała się najmłodszą finalistką. Choć samego tekstu nie powstydziłby się żaden starszy kolega po dziennikarskim fachu. Do lektury…
Moja bajka: bez wierzb
Dla wielu z nas pewnie tworzy się samoistnie łańcuszek skojarzeniowy: wierzba to mój dom, a ojczyzna to przestrzeń w której mieszkam – kraj, okolica, klatka mieszkaniowa w bloku. Jednak każdy na to stwierdzenie może patrzeć inaczej. No cóż, czasem warto zerwać ze stereotypowymi skojarzeniami i … zastanowić się, czy tak ważna kwestia, jaką są pojęcie ‘patriotyzmu’, ‘ojczyzny’ nie zostały spłycone, ujednolicone…
Czym jest dla nas polskość? Wiele osób pewnie by odpowiedziało skojarzeniami: bigos, gościnność, święta… A ja sądzę, że są to wspomnienia: te dobre wspomnienia związane z naszym krajem. Dla mnie tym wszystkim jest polskość. Właśnie wspomnieniami, które na zawsze pozostaną w mojej pamięci.
Tym właśnie jest moja wierzba :dobrymi wspomnieniami, których się nigdy nie zapomni. I kiedy je sobie przypomnę, czuję się jak we własnej ojczyźnie, nawet jeśli jestem tysiąc kilometrów od miejsca, które nazywam ‘swoją ojczyzną’.
Pewnego razu, kiedy byłam na wakacjach bodajże we Francji, zaczęłam tęsknić za Polską – za moją ojczyzną. Jednak gdy przypomniałam sobie wspomnienia związane z moim krajem, domem, poczułam, że w nim jestem. Poczułam się, że jestem Polką i zawsze nią będę, nawet jeśli wyjadę z Polski i ułożę sobie życie w innym kraju. I będzie tak, nawet jeśli będę się w nim czuła wspaniale. Nawet jeśli otrzymam inne obywatelstwo i będę czuła, że to powinna teraz być moja ojczyzna. Przecież moje wspomnienia związane z Polską nigdy nie wygasną i dlatego zawsze będę Polką. Nieważne, czy będzie to dla mnie wybawienie, czy przekleństwo. Bo czyż wypatrywanie krajobrazu usianego wierzbami, poszukiwanie w sklepach produktów z napisem : ”Made in Poland”, mimowolne uśmiechanie się na dźwięk polskich wyrazów na nowojorskiej, londyńskiej, chicagowskiej ulicy jest oznaką patriotyzmu czy raczej nieumiejętności odnalezienia się w innych kulturach, miejscach; oznaką zaściankowości?
W mojej głowie rodzi się pytanie, dlaczego ludzie wyjeżdżają do innych krajów? Większość z nich za pracą, jednak są też tacy, którzy chcą spróbować czegoś nowego: innego życia. Ale ludzie zawsze zaczynają tęsknić. Jedni od razu, drudzy po dłuższym czasie, kiedy wspomnienia związane z ich krajem już nie będą im wystarczać. Ludzie będą chcieli znowu zacząć mówić po polsku i słyszeć TEN język gdziekolwiek pójdą. Będą chcieli zjeść ogórki kiszone, których nigdzie indziej nie dostaną.
Z drugiej strony : nie wystarczy zjeść bigos, aby poczuć, że jest się w Polsce. Naszą ojczyznę nie tylko tworzą tradycja, język, jedzenie, wspomnienia, ale także ludzie, za którymi tęsknimy, dzięki, którym świat jest dla nas lepszy.
Zawsze będę Polką, ale nie zawszę będę się nią czuła, bo gdy będę w innym kraju, na innej półkuli, na innym kontynencie w innej strefie czasowej, zawsze będzie brakowało mi osób, którzy tworzą moją ojczyznę, bez których mój świat jest czarno – biały.
Jednak będę też obywatelką świata, która wie, że to nie urocze krajobrazy wierzbami z etiud Szopena, nie język, nie zamiłowanie do polskiej kuchni liczy się najbardziej. Liczy się MOJA wierzba: tradycja przekazana przez MOICH bliskich, wychowanie wyniesione z MOJEGO domu, książki , filmy, które czytałam/oglądałam z MOIMI rodzicami. Liczy się to, że w innym kraju będę mogła posłuchać polskich wykonawców, obejrzeć w kinie docenianą „Idę”, zobaczyć na półkach księgarń dzieła polskich pisarzy, czy nawet pograć w angielską wersję „Wiedźmina”. To jest Moja wierzba: to, co wyniosłam z tradycji , kultury, wychowania. Wtedy, gdy w obcym kraju, na pięknej plaży usłyszę bluzgających w MOIM rodzimym języku podchmielonych rodaków, którzy głośno będą wykrzykiwać : „Polska biało-czerwoni:, nie będę się wstydziła za nich. Wszak oni nie są z MOJEJ bajki.
Jagoda Marszałek-Kuźniar
[Not a valid template]