W naszych czasach śniadanie jemy często w pośpiechu. Nieraz jesteśmy tak zaspani, że z trudem zauważamy, co właściwie mamy na talerzu. Edward Manet, dziadek impresjonizmu, przedstawił na swoim obrazie śniadanie spożywane w całkiem innym stylu. Zainspirowani jego dziełem w pewien ciepły wrześniowy dzień udaliśmy się całą artystyczną gromadą, wraz z naszymi wychowawczyniami, na skrawek zieleni niedaleko naszej szkoły. Zadanie było tylko pozornie proste – przedstawić słynne „Śniadanie na trawie” Maneta inaczej. Na jednym kocu usiedli kolorowi hipisi z gitarą i heavymetalowcy. Nieopodal dziewczyny w spódnicach raczyły się czekoladowymi muffinkami. Z porcelanowych talerzyków skubały ciastka damy w kapeluszach i eleganckich czarnych sukienkach. Dowiedzieliśmy się sporo o oryginalnym dziele. Niestety, NAS nikt nie chciał namalować. Musieliśmy się więc zadowolić fotografiami_
Marta Wróblewska
Klasy pierwsze też przedstawiały „Śniadanie na trawie” Eduadra Maneta, który tym obrazem wywołał wielki skandal. Uczestnicy zajęć przygotowali się do zadania bardzo dobrze, mimo że nie mieli dużo czasu. Pomysły były ciekawe, jedna grupa przebrała się za myszy, jeszcze inna w stylu bardziej rustykalnym, ale wszystkie pomysły były niebanalne. Działania odbywały się w plenerze niedaleko szkoły. Wszyscy byli bardzo zadowoleni z efektów.
Hanna Żarczyńska – z klasy 1A